• Roztocze wieś Gilów, pole rzepaku
  • Irkuck architekrura drewniana
  • Jezioro bajkał

Cypr w styczniu też jest piękny!

Puste plaże, pyszne jedzenie, świąteczne dekoracje pod palmami, poszukiwanie flamingów i dwadzieścia stopni w cieniu. Tak w skrócie można opisać styczniowy wyjazd na Cypr.

Puste plaże, pyszne jedzenie, świąteczne dekoracje, poszukiwanie flamingów i dwadzieścia stopni w cieniu. Tak w skrócie można opisać zimowy wyjazd na Cypr.

STYCZNIOWY CYPR

Słonecznie i ciepło 19-20 stopni. Wieczorami raczej chłodno. Ale w dzień, kiedy słońce pojawiało się na dłużej, można było chodzić w krótkim rękawku, a nawet letnich sukienkach! Jednak nie zawsze tak jest. Według miejscowych to wyjątkowo łagodna zima. Zazwyczaj w tym okresie padają męczące deszcze. Mieliśmy więc dużo szczęścia. Wyjechaliśmy z szarej deprechy. Bo nawet śnieg nie zaszczycił dotąd polskiej ziemi swoimi opadami. A wylądowaliśmy w środku słonecznej wiosny. Powietrze pachniało nagrzanymi w słońcu roślinami, ptaki świergotały, na drzewach rosły mandarynki i pomarańcze. Zewsząd wyłaniały się kolorowe kwiaty. W organizmie zaczęły zachodzić przyjemne reakcje 🙂
Ostatniego dnia, było tak ciepło, że chodziliśmy w trampkach i krótkich spodenkach. Natomiast miejscowi, nieśmiało pozbywali się kurtek i zdejmowali dzieciom czapki 🙂

KOTY

Oczywiście jak każda grecka, wyspa Cypr obfituje w koty. Koty różnych rozmiarów i kształtów, młode, stare, puchate, długowłose i gładkie. Płochliwe i chętne do mizianek. We wszystkich wariantach kolorystycznych. Zazwyczaj, kiedy kotów jest dużo, a miejscowi nie bardzo przejmują się ich losem, koty jedzą mało. Tyle, żeby wystarczyło na przeżycie i rozmnożenie. Bo przecież nie mogą dopuścić do tego, żeby z jakichkolwiek powodów było mniej kotów. To oczywiste, im więcej kotów tym lepiej. Na Cyprze jednak koty nie były chude, mimo braku turystów, pozostawiających po sobie mnóstwo odpadków. Owszem uganiały się za nami, kiedy ktoś rzucił kawałek szynki, ale miały ładną sierść, puszyste ogony i były w miarę zdrowe. Cypryjczycy najwyraźniej dbają o bezdomniaki. W wielu miejscach można było zaobserwować jak koty jedzą rozsypane specjalnie dla nich chrupki, czasami nawet w miseczkach.

Wg legendy, na początku 300 roku Cypr nawiedziła plaga suszy. Matka rzymskiego cesarza Konstantyna, znana potem jako św. Helena, sprowadziła z Egiptu koty. Miały one wytępić mnożące się bez opamiętania jadowite węże. Plan powiódł się, za to koty bardzo szybko rozprzestrzeniły się po okolicy. Dokarmiali je mnisi z miejscowego klasztoru. Wkrótce sprzymierzeńcy w walce z gadami, opanowali całą wyspę i żyją tu po dziś dzień.

Na kocią siedzibę doskonale nadaje się stara piwnica, zakamarki starożytnych budowli, jak również – olbrzymia opuncja, strategicznie ulokowana w pobliżu śmietnika. Nie mam pojęcia jakim cudem wszyscy opuncjowi domownicy, mieli jeszcze oczy i noski w całości.

Więcej o Cy prze przeczytasz tutaj: CO ZJEŚĆ NA CYPRZE i CYPR POSZUKIWANIE FLAMINGÓW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *