O północy podobnie jak wszyscy inni wypiliśmy na placu szampana. Nie było żadnych barierek, ani kontroli. Można było pić własny alkohol i chodzić z grzanym winem po mieście. Również następnego dnia, na placu, nie jedna grupka polewała gorzałkę… Do kieliszków, bo jak chlać horiłkę w nowy rok to kulturalnie 🙂