• Roztocze wieś Gilów, pole rzepaku
  • Irkuck architekrura drewniana
  • Jezioro bajkał

Typy ludzi w górach

Z podróży przywozi się nie tylko piękne wspomnienia i zdjęcia, najważniejsze to mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Obserwacje to najcenniejsze, co można sobie wziąć i to zupełnie za darmo. Nie zawsze jednak obserwacje te są cenne i potrzebne. Poniżej garść tych, akurat mniej wnoszących coś pożytecznego w życie :)

Z podróży przywozi się nie tylko piękne wspomnienia i zdjęcia, najważniejsze to mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Obserwacje to najcenniejsze, co można sobie wziąć i to zupełnie za darmo. Nie zawsze jednak obserwacje te są cenne i potrzebne. Poniżej garść tych, akurat mniej wnoszących coś pożytecznego w życie 🙂

Karyny z Sebiksami

Karyna zobaczyła na Facebooku u koleżanki zdjęcia z Morskiego Oka. Zapragnęła pojechać w Tatry i zobaczyć te cuda na własne oczy. Uzupełniła więc szybko tipsy, zrobiła odrosty i pojechała eksplorować nieznane górskie zakątki. Mozolnie, mimo trudu i znoju wdrapała się na Chochołowską, zdobyła Morskie Oko, wjechał na Gubałuwkę i rozbiła pierwszą bazę pod Nosalem. Karyna złamała sobie 3 tipsy i pozdzierała hybrydę, ale nawet specjalnie się tym nie przejęła. Poznała właśnie piękno gór. Stoi teraz na skale i robi sobie urocze sweet focie z uśmiechem nr 4 oraz dzióbkiem.

Niestety na swoją zgubę, Karyna zabrała ze sobą Sebiksa, który do tej pory codziennie ćwiczył i pakował na siłce. Głupio mu się przyznać, że nie ma za grosz kondycji i nie nadąża za Karyną. A nienaturalnie rozrośniete mięśnie przeszkadzają mu nawet w spacerze po Krupówkach. Chodzi taki Sebiksa za dziewczyną i frustracja w nim wzbiera. Poszedłby na piwo albo kebsa opierdolił, a ta go ciąga po jakichś dziwnych miejscach. Ani nic tu nie ma ciekawego, wszędzie tak samo, skały, las i trawa. Ani wieczorem gdzieś wyjść, bo wymęczon potwornie.

Na koniec Karyna pyta „Kochanie przyjedziemy tu jeszcze?”, „Chyba samochodem” słyszy w odpowiedzi. Jednak nic jej to już nie obchodzi, złapała bakcyla i przyjedzie tu sama, albo wymieni Sebiksa na lepszy model.

#Insta rodzinka.

Insta rodzinka zazwyczaj wakacje spędzała nad #morzem lub w #ciepłychkrajach, ale w czasach pandemii, postanowiła zostać w Polsce. Bo przecież #Polskajestpiekna i #wpolscejest wszystkocokocham.

Instaparents, mają dwoje #dzieci. Jedno ma 6 lat, a drugie 6 miesięcy, nie przeszkadza im to jednak w zdobywaniu kolejnych modnych hasztagów. Sześciolatek niechętnie, ale dzielnie pnie się pod górę, dopingowany przez #fitmamę, ale młodszy już się sam nie wespnie. Z pomocą przychodzi #supertata. Dopóki było można, dojechali wózkiem, dopóki się dało, mama niosła dziecko, a tata pojazd. Tera zrobiło się już bardziej stromo, postanowili zatem porzucić wózek na szlaku i dalej poszli z synem na rękach.

Młodemu nie podoba się wcale, wisieć w powietrzu, a starszemu monotonne gramolenie pod górę, więc oboje dobitnie manifestują swoje niezadowolenie. Jeszcze tylko pół godzinki, woła z uśmiechem #mama.

Na skrzyżowaniu szlaków z zazdrością spoglądają na inną #rodzinkę, która wniosła na górę swojego czteromiesięcznika. Że też nie przyjechali tu trzy miesiące wcześniej!

Pandemiowicze

Tak jak insta rodzinka, przyjechali tu tylko z powodu pandemii. Przyzwyczajeni do innego sposobu spędzania wolnego czasu, bardzo irytują się i męczą, wchodząc pod górę. Rodzice kłócą się co chwila, a nastoletnia córka nie bardzo wie, co ma począć.
W końcu matka wykrzykuje dosadnie do ojca, który jest 50 metrów przed nimi, że dalej nie idzie. Ojciec coś jej odpyskowuje i uparcie prze do przodu.
A córka? Dalej nie wie, co ma robić, nie ma tu z resztą dla niej miejsca. Niby nie jest zmęczona i chętnie weszłaby z ojcem na górę, ale czuje się w obowiązku być lojalna w stosunku do matki, więc zostaje. Czego by nie wybrała i tak będzie źle. Wybrała więc zło najmniejsze.

Harpagany

Nie ważne czy leje, czy wieje, m. Może być upał, mróz i oberwanie chmury na raz. I tak wejdą, wbiegną i wyznaczony cel zdobędą.

Nastolatki

Nastolatek, ma siłę i energię, wszystkie szlaki pokonałby w połowę czasu, ale ciągle musi czekać na starych. Co 100 metrów siedzi więc ze skwaszona miną i wyczekuje.
Czeka tak i czeka. Gdy tylko się już doczeka, znowu rusza przed siebie, by za 100 metrów z powrotem czekać w udręce. Ciężkie ma życie nasz nastolatek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *