Dąbrowiecka Góra. Schron obserwatorski artylerii Regelbau 120a z kopułą pancerną i kazamatą flankującą.
Wybudowany został w 1941 roku. Dziś ukryty w lasach między Karczewem, a Celestynowem.
Schron wybudowano na niewielkim wzniesieniu. U góry, z trawy, wyłania się kopuła strzelnicza oraz komin. Dzisiaj okolica porośnięta jest gęstym lasem, ale w czasie wojny można było obserwować obszar na odległości pięciu kilometrów! Służył do tego bardzo precyzyjny peryskop znajdujący się w kopule obrotowej. Powiększał on 2,5 razy i pozwalał celnie strzelać do obiektów oddalonych kilka kilometrów. Resztki peryskopu, mapy, oraz inne pozostałości można obejrzeć w gablotach. Przy wejściu odtworzono stanowisko karabinu maszynowego. Wiele elementów wyposażenia jest oryginalne, część to repliki.
Pro Fortalicium
Od kilku lat schronem opiekuje się Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium” http://www.profort.org.pl/.
Jest to grupa pasjonatów, która na własną rękę poszukuje informacji i części wyposażenia obiektów architektury militarnej. Stopniowo odnawiają schron na zewnątrz i wewnątrz. Odwzorowując jego pierwotny wygląd, zgodnie z zachowanymi zdjęciami.
Wystarczy wykazać trochę zainteresowania, aby usłyszeć garść ciekawostek od opiekunów obiektu. Dowiedzieliśmy się, że żelazna kopuła pancerna waży 19 ton. Od środka cała pokryta była azbestem w celu wygłuszenia. Do obsługi peryskopu, potrzebne były dwie osoby – strzelec i jego pomocnik. Kopułę od reszty pomieszczeń oddzielały pięciotonowe drzwi. Aby zminimalizować ryzyko wysadzenia całości, otwierano je tylko w momencie przechodzenia przez nie ludzi
Odtworzona została wentylacja, można palić w piecu, a z komina wydobywa się dym.
Rury wentylacyjne pomalowano zgodnie z oryginalnymi rozporządzeniami. Żółte doprowadzające powietrze, niebieskie odprowadzające. W środku niczym serce znajduje potężny filtr oczyszczający. Pod czas ataku gazowego przebywający w środku żołnierze, mogli być bezpieczni. W razie potrzeby filtr można było uruchomić również ręcznie za pomocą korby.
W pomieszczeniu sypialnym ściany wykładano boazerią. Dzięki temu woda zbierała się na betonie pod drewnem. Boazeria pozostawała sucha, a żołnierze budzili się rano bez bólu w kościach.
W wyposażeniu zawarto wszystko co niezbędne, do przetrwania w trudnych warunkach 🙂
Ze szczegółami, dokładnie według zdjęć, odtworzono nawet spiżarnię! Nawet etykietki na butelkach. Puszki i słoiki z przetworami, poukładane na półkach, wyglądają naprawdę apetycznie 🙂
Bunkier w Dąbrowieckiej Górze ciągle się zmienia, rekonstruowane są coraz to nowe szczegóły. Warto wpaść tu chociaż na chwilę. Można dojechać na rowerze (ok. 7km od stacji Otwock). Dojechać można pociągiem szybkiej kolei miejskiej S1, lub samochodem. Wstęp jest bezpłatny, ale można wrzucić do puszki cegiełkę, która przeznaczona będzie na dalsze prace renowacyjne.
Schron na pewno spodoba się również dzieciom, a przy okazji będą miały plenerową lekcję historii.