• Roztocze wieś Gilów, pole rzepaku
  • Irkuck architekrura drewniana
  • Jezioro bajkał

Olchon – Chużyr, czyli stolica wyspy.

OLCHON (Ольхон)

Wyspa Olchon nazywana sercem Bajkału, położona jest w obwodzie Irkuckim.

Co roku na początku sierpnia zbierają się tu szamani. Według dawnych wierzeń, właśnie w tym rejonie żyją najważniejsze duchy Bajkału i przekazują wybrańcom szamańskie zdolności.

  • Powierzchnia 700 km2
  • Długość 71,7 km
  • Maksymalna szerokość 14 km

[info z „Bajkał Morze Syberii” Bezdroża]

DOJAZD

Na wyspę można dostać się z Irkucka marszrutką za 600 rubli, czyli ok 37zł. Po drodze przewidziane są dwa postoje na jedzenie i toaletę.

Droga jest dość monotonna, ale bardzo malownicza, głównie stepy i drewniane wioski, można z przyjemnością pogapić się w okno. Przejeżdżając przez wieś  Ust-Ordynski, po lewej stronie, możemy zobaczyć drewnianą świątynie buddyjską z niebieskim dachem. Pod koniec trasy, krajobraz zmienia się, wjeżdżamy w tereny górzyste, porośnięte tajgą.

Siedząc w  marszrutkach można nabawić się choroby morskiej. Trudno jest pisać, jeszcze trudniej czytać. Zawieszenie tych pojazdów pamięta chyba czasy cara Iwana.

Na wyspę płynie się promem, przez cieśninę „Olchońskie Wrota”. Po drugiej stronie,  asfaltu brak już zupełnie. Wszędzie piaszczyste drogi, więc trzeba uważać, aby podczas  popląsywania na krzesełku, nie przywalić nosem w szybę lub sąsiednie oparcie. A to dopiero preludium do tego, co dzieje się podczas podróży miejscowymi busikami w głąb wyspy…

Uwaga! Nie ma innej drogi. Przez Bajkał nie pływają statki pasażerskie. Z Olchon do Ułan-Ude trzeba jechać na około, przez Irkuck. Kiedy pytaliśmy o drogę wodną, zasugerowano ściszonym głosem, że jest możliwość dogadania się z właścicielem łódki. Zapewne kwota również była do dogadania, pozostanie to  jednak tajemnicą, ponieważ nie chcieliśmy ryzykować. Bajkał jednak budzi zbyt duży respekt 🙂

CHUŻYR (Хужир)

Chużyr to największa wieś wyspy i jej nieoficjalna stolica. Jest tu sporo hoteli, hosteli i baz namiotowych.

Wybraliśmy bazę namiotową „kwiatek pod śniegiem”. Warunki jak na obozie harcerskim, ale mikro pokoiki w domku z dykty są bardzo przytulne 🙂 W bazie można wynająć też miejsce w namiocie wielo i dwu-osobowym. Na miejscu jest kuchnia i można zamówić śniadanie. Do centrum wsi jest ok 1,5km.

Na wyspie panuje luźna atmosfera, można bez stresu iść wieczorem z piwem na plażę (oczywiście w ustronne miejsce). Plaże są, piaszczyste, brzegi porastają głównie sosny. W niektórych miejscach nad Bajkałem, również w okolicach Chużyru, można spotkać „sosny kroczące” czyli takie, które rosną na wydmach, a piasek pod nimi obsypał się. Zostały gołe korzenie, faktycznie wygląda to trochę  jakby sosna kroczyła po wydmie. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to nie zwykłe drzewa, tylko Entowie przycupnęli tu na chwilę, żeby popatrzeć na Bajkał i zasiedzieli się kilkadziesiąt lat za długo.

Wieś Chużyr, z resztą jak wszystkie wsie w tym rejonie ma przepiękną drewnianą zabudowę. Małe domki z pociemniałego drewna z kolorowymi płotkami i okiennicami. Większość okienek posiada rzeźbione ozdoby. Zdarzają się też malowane we wzory. Przy każdej ulicy, nie ważne czy to główna, czy boczna, będą śliczne domki do focenia 😉

Ulice są bardzo, bardzo szerokie, nawet te boczne. Są przy tym bardzo, ale to bardzo piaszczyste. Jak latem zawieje wiatr, to cały piach masz na twarzy 🙂

KAWAŁEK POLSKI NA WYSPIE OLCHON

Na spacerze przypadkiem zapędziliśmy się w zaułek przypominający coś w rodzaju mini ośrodka wypoczynkowego. Wewnątrz było sporo kolorowych malunków, motywy wydały mi się bardzo znajome. Na ścianach, oknach i płotach widniały wypisz wymaluj nasze kurpiowskie leluje! Zapytaliśmy w jednym z domków, czy to faktycznie polskie wzory. Dziewczyna z „recepcji” nie bardzo wiedziała, ale poszła po kogoś na zaplecze. Po chwili wyszedł jakiś pan i okazało się, że dobrze sądziliśmy. Pan nie do końca wiedział co i jak, ale zaraz poszedł po innego, słuszniejszego wiekiem pana. Starszy pan jadł właśnie deser, ale zabrał ze sobą talerzyk i powiedział żeby na niego zaczekać. Po chwili wrócił z kluczem i kazał iść za sobą, okazało się, że prowadzi nas do maleńkiej izby w której zgromadzone były pamiątki po Polakach, którzy kiedyś tu mieszkali. Polaków już dawno nie ma, ale część ich kultury przetrwała, mało tego, dumnie manifestuje się na drewnianych deskach!

Czytaj więcej: OLCHON – Skała Szamanka i OLCHON – Przylądek Choboj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *