• Roztocze wieś Gilów, pole rzepaku
  • Irkuck architekrura drewniana
  • Jezioro bajkał

Błotne wulkany i żywe kamienie – przyrodnicze cuda Rumunii

BŁOTNE WULKANY


Niedaleko miejscowości Berca, znajduje się rezerwat błotnych wulkanów. Na sporym obszarze, czynnych jest kilkanaście wulkanów o wysokości ok 1,5m. Największy miał ok 2m średnicy. Część miała postać nie wielkiej dziury przez która, co jakiś czas, na powierzchnię wydobywało się błoto. Inne wyglądały jak kilkudziesięciocentymetrowe, okrągłe kałuże w popękanej ziemi.

Gaz pochodzący z rozkładu materii organicznej, wydobywa się z poziomu nawet 3000m pod ziemią. Po drodze miesza się z woda i piaskiem, w ten sposób powstaje błoto, które wypływa  na powierzchnię z uroczym mlaskaniem i bulgotaniem…

Niektóre wulkaniki są zupełnie płaskie i niepozorne, a pod powierzchnią skrywają sporą głębię. Trzeba uważać, bo można skąpać się w ciepłym błotku. Byliśmy świadkami, jak biedna dziewczyna robiąc zdjęcie, nie zauważyła takiej małej „kałuży”. Nogę miała usmarowaną do pół uda, na szczęście nie wyglądała na poparzoną. Z niektórych wulkanów wydobywają się żrące opary i kontakt ze skórą jest niebezpieczny. Dzieci nic sobie jednak z tego nie robiły i z upodobaniem eksperymentowały przelewając błoto o różnorodnej konsystencji.

Błotne słodziaki są obowiązkowym punktem na mapie Rumunii!

TROWANTY

Trovanty (trovanti), inaczej nazywane żywymi kamieniami, można spotkać w okolicach Cluj-Napoka. My szukaliśmy ich w miejscowości Feleacu. Są to okrągłe, gładkie kamienie z piaskowca. Nie byłoby w nich nic szczególnego, gdyby nie to, że po deszczu zaczynają rosnąć i pączkować, a na przekroju tworzą się warstwy.

Zjawisko to nie jest to do końca zbadane. Prawdopodobnie trowanty składają się z minerałów, które reagują z wodą i pod jej wpływem „pęcznieją”. Nie wyjaśnione jest też ich pączkowanie. W środku „kamieni” znajduje się jądro, a wokół niego piaskowcowa otoczka. Co ciekawe, kiedy tworzy się nowa, mała, kuleczka w jej środku również znajduje się jądro.

Nie jest to popularny temat, w moim przewodniku nie było wzmianki o tym zjawisku. Próbowałam znaleźć jakieś konkretne informacje, ale źródła znalazłam tylko cytowane. Dlatego pochodzenie trowantów owiane jest słodką tajemnicą. A co tajemnicze, jest także intrygujące i staje się obiektem licznych domysłów i zwyczajów ludowych.

Kamienie czy odmienna forma życia?

Nie do końca wyjaśniono, skąd w nowych, „pączkach” znajdują się osobne jądra. W związku z tym istnieje teoria, że być może mamy do czynienia z inną, słabo zbadaną formą życia, podobną do kamiennych drożdży 😉 To założenie podoba mi się najbardziej!

A jeśli są bardziej rozwinięci od nas? Może leżąc tysiące lat w bezruchu, zajmują się wyłącznie medytacją? Możliwe, że są na dużo wyższym poziomie świadomości od nas! [Co z resztą nie byłoby, takie trudne ;)] Być może dużo mogłyby nam powiedzieć, ale nikt nie kwapi się, aby wymyśleć sposób komunikacji…

Faktem jest, że trowanty rosną, pączkują, a mieszkańcy lokalnych wsi i miasteczek mają do nich bardzo pozytywny stosunek i ozdabiają sobie nimi ogródki. Zapytani o trovanti od razu wiedzą o co chodzi i chętnie wskażą drogę do miejsc, gdzie można je spotkać [Angażując w to całą rodzinę i prowadząc tam w końcu osobiście]. Malowane na biało, czasem rzeźbione leżą sobie trowanty na trawnikach wokół domostw. Część od wieków siedzi w ziemi, po lasach i łąkach. Widzieliśmy też, mini muzeum żywych kamieni, zgromadzonych pod kościołem we Feleacu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *